W 1997 roku firma Subaru, jako pierwsza skorzystała z nowych przepisów FIA i wypuściła na rajdowe trasy auto w specyfikacji WRC. Pierwsze egzemplarze Imprezy WRC budowane były pod dyktando Colina McRae - ówczesnego lidera 555 Subaru World Rally Team. Ich charakterystyczną cechą były skrzynie biegów jeszcze w układzie H, choć regulamin dopuszczał już przekładnie sekwencyjne. Ale McRae tak chciał, więc tak miał - specjaliści z firmy Prodrive spełniali prawie każdą jego zachciankę... Kolejne ewolucje Imprezy święciły liczne sukcesy w rajdach na całym świecie. Również w Polsce mieliśmy okazję oglądać je w akcji, głównie dzięki startom Krzysztofa Hołowczyca i Leszka Kuzaja, ale również Tomasza Czopika, Marcina Turskiego czy młodego Kościuszki. Hołek zdobył nawet na takim Subaraku jeden ze swoich tytułów Mistrza Polski.
Opisywana Impreza to pomniejszony 24 razy model samochodu, na którym Richard Burns walczył na trasie „Tour de Corse” w 1999 roku. Tak jak przy sklejaniu jakiegokolwiek innego Subaru tak i w tym przypadku nie powinniśmy zaczynać zanim nie zaopatrzymy się w farbę w kolorze Mica Blue. Bo jeśli Subaru, to tylko w tym kolorze i obowiązkowo ze złotymi felgami!
Wykonanie tego modelu, podobnie jak w przypadku innych wykonanych przez Tamiyę, nie powinno nikomu przysporzyć wielkich problemów. W przeciwieństwie do opisywanego przeze mnie Peugeota 405 T16 GR, również nałożenie kalkomanii jest tu dziecinnie proste - raptem kilka prostych naklejek.
Jedyną rzeczą, na którą zwracałbym uwagę jest opcjonalna „elektrownia” na maskę i zderzak. Polecam jeszcze przed pomalowaniem nadwozia zdecydować się jaką wersję wolimy (z reflektorami czy bez) i zawczasu przykleić odpowiednie elementy.
Na pewno będzie to wyglądało lepiej niż w przypadku gdybyśmy najpierw malowali każdy element osobno a dopiero potem je sklejali. Ja wybrałem wersję z halogenami, ponieważ wydaje mi się, że tak autko wygląda bardziej bojowo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz