Druga eliminacja ŚLR, przebiegła bardzo zgrabnie. Po kilku wpadkach sprzed miesiąca, organizatorzy wyciągnęli odpowiednie wnioski i impreza naprawdę została zorganizowana na dobrym poziomie. Wielki plus za park maszyn, obszerny, zaraz obok startu. Siedząc przy aucie można było oglądać startujących zawodników. Nice. BK, też poszło tym razem (choć my poprzednio nie mieliśmy problemów) gładko i przyjemnie. Naprawdę ciężko się do czegokolwiek przyczepić, więc nie ma co więcej pisać;) Aha - były nawet kiełbasy dla zawodników, do własnoręcznego spalenia na ognisku - that is what I like!
Trasa tym razem była szybsza, bardziej "w tempo". Pogoda dopisała, przyczepność była super. Jechało się super,a Pat zaczął nawet driftować:-) Szkoda tylko, że nikt tego nie nagrał... Koniec. Si ju nekst tajm. A poniżej trochę zdjęć z imprezy.