Niedziela. Co by tu robić, żeby nic nie robić... Patrzę w kalendarz imprez w okolicy i rzuca mi się w oczy Oldtimerbazar w Katowicach. Hmm... Brzmi ciekawie. Krótki telefon do Rafała i jedyna słuszna (?) decyzja - jedziemy! Kanciak idzie A4-ką jak burza
i tak samo hałasuje. Wiatr szumi w oknie jak cholera-trzeba zatem działać;)
Na miejscu w Bytkowie, po odstaniu swego w kolejce do kasy... Ech... Chyba powstrzymam się od dalszego opisu imprezy. Poza rzemykami i gaciami z ćwiekami nic ciekawego tam nie znaleźliśmy. Toreb z aparatami nawet nie otwarliśmy. Co wystarczająco dużo mówi o tym co tam zobaczyliśmy. Opuszczamy więc teren MTK i udajemy się do mojego Bandziora. Jako, że podczas targów okoliczne miejsca parkingowe są doszczętnie zastawione czym się tylko da, zostawiłem w końcu mojego weterana u podnóża wieży telewizyjnej TVP Katowice. Okolica zobowiązuje więc przystąpiliśmy do sesji foto Kanciaka na tle tego charakterystycznego budynku.
Następnie udaliśmy się w chyba najbardziej klimatyczne miejsce Katowic - na Nikiszowiec.
Tam sesja foto nabrała rozpędu. Kredens, pomimo wielu wgnieceń, tu i ówdzie rdzy i wielu odcieni pomarańczy na nadwoziu, w otoczeniu ceglanych budynków z charakterystycznymi czerwonymi futrynami prezentował się nad wyraz ciekawie. Mijający nas ludzie, w większości w drodze do/z pobliskiego kościoła, różnie reagowali na dwóch wariatów latających z aparatami wokół 31 letniego grata;) W większości przypadków wywoływaliśmy jednak na ich twarzach uśmiech sympatii.
Mam przy okazji nadzieję, że przemieszczając się pomiędzy wąsko rozstawionymi familokami, nie narobiłem zbyt dużo hałasu i nikt przeze mnie nie został zbyt wcześnie obudzony;) Trzeba przyznać, że to auto pasuje jak ulał do tamtego miejsca. Bynajmniej nie przez swój wiek, ale przez klimat jaki wspólnie tworzą.
Jak go kiedyś wyrichtuję to na pewno jeszcze raz się tam wybiorę na ponowną fotosesję! Z Nikisza udaliśmy się jeszcze do Bytomia, gdzie według Rafała miała się znajdować Galeria Motoryzacji. Po drodze jeszcze szybkie karmienie - po sforsowaniu klapki wlewu paliwa i zaspokojeniu potężnej żądzy, potężnej jednostki 1500 ccm OHV na paliwo, w końcu dotarliśmy do rzekomej Galerii a w zasadzie do jej parkingu i wywieszonej na zamkniętych drzwiach informacji o... zamknięciu.
Ech... Polska w pełnej krasie...:/ Dobrze chociaż, że błądząc po Bytomiu natknęliśmy się na kolejną klimatyczną rzecz - najstarszy regularnie kursujący tramwaj w Polsce – Konstal N z 1949 roku, na jednej z najkrótszych w Europie linii tramwajowych nr 38.
Przy nim mój Fiacior wyglądał jakby dopiero co opuścił stoisko na targach nowości motoryzacyjnych;) Razem świetnie się za to prezentowały!
To już prawie koniec naszej wycieczki. Kierujemy się w stronę domu. Po drodze jeszcze małe odbicie z DK88 i wizyta pod Szybem Macieja w Zabrzu.
Spontan jakich mało a jakże fajna w sumie wyszła wycieczka szlakiem zabytków Górnego Śląska:) Szlakiem zabytków... zabytkiem!!!
Foto-ja i Rafał.
i tak samo hałasuje. Wiatr szumi w oknie jak cholera-trzeba zatem działać;)
Na miejscu w Bytkowie, po odstaniu swego w kolejce do kasy... Ech... Chyba powstrzymam się od dalszego opisu imprezy. Poza rzemykami i gaciami z ćwiekami nic ciekawego tam nie znaleźliśmy. Toreb z aparatami nawet nie otwarliśmy. Co wystarczająco dużo mówi o tym co tam zobaczyliśmy. Opuszczamy więc teren MTK i udajemy się do mojego Bandziora. Jako, że podczas targów okoliczne miejsca parkingowe są doszczętnie zastawione czym się tylko da, zostawiłem w końcu mojego weterana u podnóża wieży telewizyjnej TVP Katowice. Okolica zobowiązuje więc przystąpiliśmy do sesji foto Kanciaka na tle tego charakterystycznego budynku.
Następnie udaliśmy się w chyba najbardziej klimatyczne miejsce Katowic - na Nikiszowiec.
Tam sesja foto nabrała rozpędu. Kredens, pomimo wielu wgnieceń, tu i ówdzie rdzy i wielu odcieni pomarańczy na nadwoziu, w otoczeniu ceglanych budynków z charakterystycznymi czerwonymi futrynami prezentował się nad wyraz ciekawie. Mijający nas ludzie, w większości w drodze do/z pobliskiego kościoła, różnie reagowali na dwóch wariatów latających z aparatami wokół 31 letniego grata;) W większości przypadków wywoływaliśmy jednak na ich twarzach uśmiech sympatii.
Mam przy okazji nadzieję, że przemieszczając się pomiędzy wąsko rozstawionymi familokami, nie narobiłem zbyt dużo hałasu i nikt przeze mnie nie został zbyt wcześnie obudzony;) Trzeba przyznać, że to auto pasuje jak ulał do tamtego miejsca. Bynajmniej nie przez swój wiek, ale przez klimat jaki wspólnie tworzą.
Jak go kiedyś wyrichtuję to na pewno jeszcze raz się tam wybiorę na ponowną fotosesję! Z Nikisza udaliśmy się jeszcze do Bytomia, gdzie według Rafała miała się znajdować Galeria Motoryzacji. Po drodze jeszcze szybkie karmienie - po sforsowaniu klapki wlewu paliwa i zaspokojeniu potężnej żądzy, potężnej jednostki 1500 ccm OHV na paliwo, w końcu dotarliśmy do rzekomej Galerii a w zasadzie do jej parkingu i wywieszonej na zamkniętych drzwiach informacji o... zamknięciu.
Ech... Polska w pełnej krasie...:/ Dobrze chociaż, że błądząc po Bytomiu natknęliśmy się na kolejną klimatyczną rzecz - najstarszy regularnie kursujący tramwaj w Polsce – Konstal N z 1949 roku, na jednej z najkrótszych w Europie linii tramwajowych nr 38.
Przy nim mój Fiacior wyglądał jakby dopiero co opuścił stoisko na targach nowości motoryzacyjnych;) Razem świetnie się za to prezentowały!
To już prawie koniec naszej wycieczki. Kierujemy się w stronę domu. Po drodze jeszcze małe odbicie z DK88 i wizyta pod Szybem Macieja w Zabrzu.
Spontan jakich mało a jakże fajna w sumie wyszła wycieczka szlakiem zabytków Górnego Śląska:) Szlakiem zabytków... zabytkiem!!!
Foto-ja i Rafał.
FAJNE ZDJĘCIA!
OdpowiedzUsuń