Co by było gdyby w Skodzie nie "uwalono" śmiałego projektu z 1977 roku i wprowadzono go do produkcji masowej? Pewnie Skoda nie musiała by się łączyć z Volkswagenem by przeżyć a do dziś była by marką premium, walczącą jak równy z innymi.
Czemu tak sądzę? Po pierwsze stylistyka. Bardzo ładnie narysowana bryła auta, spójna, z dobrze dobranymi proporcjami. Widać zapożyczenia z modelu 105/120 (choćby klamki), ale już na pierwszy rzut oka śmiało mógłby ten wóz być Toyotą, czy Passatem, a nie "zwykłą" Skodą.
We wnętrzu prosto, ale niczego nie brakuje. Projekt deski rozdzielczej broni się sam, choć czarnawo tu trochę... Miejsca wystarczy dla 4 osób.
Dlaczego dla 4 osób? Bo piąta pod nogami miała by tunel wału napędowego. Tak! Proszę Państwa - Skoda 765 ma między osiami wał napędowy, który przekazuje napęd z umieszczonego wzdłużnie z przodu čtyřválca, na umieszczony z tyłu dyfer. Do tego niezależne zawieszenie, a nie toporny sztywny most. Szacun Skoda!!!
Nie tylko ja zachwycałem się tym projektem...
Podsumowawszy - jeździłbym i jeździł i jeździł!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz