Na początek garść faktów:
Z Katowic równe 1000km, czyli wieczorem ruszam i na buongiorno jestem na miejscu. Dojazd bez problemu (jak ktoś jedzie na LPG, to polecam w połowie Austrii zawsze czynną stację przy autostradzie - LINK), ale... Sam kemping położony jest na mierzei, na prawie samym jej końcu. Z jednej strony gwarantuje to ciszę i spokój, ale z drugiej strony w okresie "wymiany turnusów" natężenie ruchu jest olbrzymie i tworzą się dłuuuugie korki (można ratować się kluczeniem bocznymi uliczkami - po kilku próbach udało mi się odnaleźć alternatywną drogę, na której ruch był trochę płynniejszy - mniej camperów).
Położenie kempingu. Jeżeli ktoś myśli o zwiedzeniu Wenecji, to nie mógł lepiej trafić. Jakieś 5 km od kempingu, jest prom, kursujący co kilkadziesiąt minut, i za kilka (dokładnie nie pamiętam, ale masakry jakiejś nie było) Euro, dowiezie nas do miasta kanałów.
OK, powróćmy do kempingu. Po pierwsze - jest on ogromny! Ale sprytnie zaprojektowany i pomimo dużej ilości turystów, nie odczuliśmy zbytniego tłoku. Zaraz przy wjeździe jest recepcja i stanowiska rezydentów-opiekunów z różnych agencji turystycznych.
My byliśmy na początku września, czyli tuż po sezonie, pogoda była bardzo dobra (poza opadami deszczu, ale o tym później), a obłożenie kempingu wydawało się być pełne. Nie wyobrażam sobie ile tam musi być ludzi w szczycie sezonu. Korzystaliśmy z oferty Eurocampu i w najmniejszym stopniu się nie zawiedliśmy. Rezydent chętnie we wszystkim pomagał, po zameldowaniu, oprowadził po "obejściu", pokazał co i gdzie jest.
Nasz namiot był może z 50 metrów od sanitariatów, czystych, często mytych. Były normalne muszle klozetowe (nie jestem zwolennikiem włoskiego podejścia do tego tematu "na Małysza"), choć bez desek klozetowych (nie żeby ktoś urwał - po prostu nie było). Nie brakowało za to nigdy wolnych kabin, a do mycia naczyń były fajnie przystosowane zlewy z ciepłą wodą. Perfetto!
Sam namiot - rewelacja! Tak jak w prospektach było napisane - tak było. Całe wyposażenie kuchni, szklanki, talerze, patelnia, garnki itp itd. Czajnik, kuchenka i lodówka. 3 sypialnie, wszędzie podłoga, wygodne łóżka, koce i poduszki. Szafki i półki. Do tego miednice, lodówka turystyczna, szczotki, zmiotki itp. Oczywiście był też prąd i światło w "kuchni" namiotu. Na zewnątrz stół, krzesła, leżak, parasol i bardzo przydatna rzecz - suszarka do ubrań. Auto parkowało się przy namiocie. Czy można chcieć więcej?
Wspomniałem wcześniej o opadach deszczu, jakie nas spotkały. Niestety kilka dni trochę w nocy popadało. Zimno nie było, ale jak ktoś ma lekki sen to odgłosy dobiegające z otoczenia mogą przeszkadzać. Sorry-taki klimat;) Ale dla mnie ważniejsze było to, że namiot ani w jednym miejscu nie przemókł, a lało czasem porządnie. Pierwszą noc co chwila sprawdzałem czy gdzieś nie cieknie, potem już spałem bez żadnych obaw.
Spotkałem się z opinią, że w namiotach jest za ciepło. Hmm... A jak ma być w lecie we Włoszech? Zawsze można odsłonić okna w kuchnio-przedsionku i zrobić przeciąg. Namioty są poza tym porozstawiane pośród drzew, i zawsze można znaleźć cień. Aha. Komary. Ja tam nie zauważyłem z tym problemu. Co prawda wieczorem zapalaliśmy jakieś świece, czy kadzidełka, ale to tak zapobiegawczo raczej. Poza tym co jakiś czas jeżdżono alejkami i spryskiwano drzewa jakimiś specyfikami antyowadzimi.
Co jeszcze... Na kempingu jest sklep, a wręcz market. Niektóre ceny przyzwoite, niektóre mniej. Wtedy trzeba się przejść do sklepu w miasteczku - krótki spacer nikomu nie zaszkodzi. Mi najbardziej podobało się w tym markecie stoisko z winem, lanym "z kija". Najpierw degustacja kilku dostępnych rodzajów, potem zakup szklanej butelki i na końcu "al pieno per favore"! Jest restauracja, ale tanio nie jest (przynajmniej jak na polską kieszeń...) Są baseny i zjeżdżalnie dla dzieci. Jakieś 500 metrów (ludzie - nie dajmy się zwariować, że plaża musi być pod nogami, kilka minut spaceru nikogo NIE ZABIJE!) od namiotu jest plaża, szeroka, piaszczysta, bardzo przyjemna.
Niedaleko, w Lido di Jesolo jest aquapark, po drodze fajny market warzywno-owocowy.
Po co to piszę? Bo mi się tam podobało, chętnie tam powrócę i tym samym polecam to miejsce innym. Sam przed wakacjami szukam zawsze informacji o docelowym miejscu odpoczynku, nie tych pisanych przez biura podróży, ale przez użytkowników. Zapraszam do komentowania, lajkowania i do udostępniania.
Wybieramy się tam w przyszłym roku również we wrześniu. Jakie sa temperatury powietrza i morza?
OdpowiedzUsuńByliśmy tam 15 lat temu ale klimat chyba nie zmienił się strasznie :) Mamy też rezerwację na początek września 2016. A jeśli chodzi o konktery co do temperatury to w dzień było od 30 do 35 stopni, w nocy 24 a może 34 stopnie. Woda w basenie 24 stopnie w pierwszej chwili wydawała się na preawie mróz :) W lipcu i sierpniu na pewno bym tam nie wytrzymał.
UsuńWybieramy się w czerwcu, czy może Pan coś napisać o atrakcjach dla dzieci? (chodzi mi o place zabaw, zjeżdżalnie wodne, animacje).
OdpowiedzUsuńBasen(y) ze zjeżdżalniami,plac zabaw a'la zamczysko. Jakies animacje tez byly. Generalnie bylo co robic:)
UsuńBardzo przydatna opinia. Dziękuję bardzo :)
OdpowiedzUsuńdzięki za opinie ! :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDobry wieczór,
OdpowiedzUsuńco prawda kilka lat minęło, ale wybieramy się tam w tym roku.
Mam w związku z tym pytanie - czy da się zwiedzić Wenecję (na przykład) nie ruszając auta spod namiotu?
W artykule jest mowa o promie 5 km dalej, a to może być odrobinę daleko jak na spacer z dziećmi, myślałbym o jakiejś formie autobusu, który by dowiózł do promu.
Czy jest taka możliwość?
(I dzięki za artykuł!)
Z poważaniem,
Robert
Faktycznie-na spacer z dzieckiem to może byc troche daleko. My podjechalismy autem do przystani ale przypuszczam ze jest tam jakas opcja na transport publiczny. Z drugiej strony parking obok przystani nie zrujnował naszego budżetu :) pozdrawiam
UsuńŚwietnie napisany artykuł. Jak dla mnie bomba.
OdpowiedzUsuń