Zaraz za nim leci jednak Volviak Amazon i jakieś rozklekotane BMW. Ooooo... coś się święci... Kątem oka widzę, że na Shellu stoi więcej cudaków. Zjeżdżam wypytać o co chodzi.
Po chwili już wszystko jasne. Akurat przez Polskę przejeżdża kawalkada dziwadeł biorących udział w rajdzie Gerbage Run 2014.
To coś na kształt naszego Złombolu (polecam relację z mojej wyprawy sprzed 2 lat - LINK). Zasady są proste. Auto o wartości do 500 ojro, i minimum 16 lat. I trasa przez kilka krajów, dla większości uczestników pewnie "dzikich"...
Z tego co się dowiaduję w imprezie bierze udział koło 600 aut, i dzisiejszy etap kończą nocną imprezą w Katowicach na Muchowcu. Nie może mnie tam zabraknąć... ;-)
Powiem szczerze nie mam bladego pojęcia jak udaje im się tymi wynalazkami nie wzbudzać "nadmiernego" zainteresowania policji. Kilka bardziej ekstremalnych tworów
Powiem szczerze nie mam bladego pojęcia jak udaje im się tymi wynalazkami nie wzbudzać "nadmiernego" zainteresowania policji. Kilka bardziej ekstremalnych tworów
Widziałem ich w okolicach Przeworska na krajowej 4. Optymistyczne akcenty w pochmurny dzień :)
OdpowiedzUsuńWczoraj przejeżdżali przez Bochnię :) Świetna sprawa !! są kolorowi i głośni :) aż się gęba cieszy :)
OdpowiedzUsuń17 lipca widziałem ich na granicy Ukrainsko-Słowackiej , coś niesamowitego całe przejscie kolorowe , coś niesamowitego, odziwo celnicy przepuszczali "sprawnie" wszystkie auta
OdpowiedzUsuń