Jednym zdaniem - w końcu... się wybrałem do Zamku Topacz na Motoclassic Wrocław. Przez poprzednie lata jakoś ciągle mi to nie wychodziło. I dziś tego pożałowałem, bo to impreza zrobiona z wielkim rozmachem, na której można zobaczyć mnóstwo ciekawych i unikalnych samochodów. A sam zamek i jego włości idealnie nadają się na tego typu eventy.
Wkoło mnóstwo zieleni, sporo klimatycznych zabudowań, łąki i pola. A nawet spory staw.
Ale to dlaczego tam wszyscy jadą, to samochody. A było ich jak zwykle mnóstwo i jak zwykle (wiem, bo widziałem relacje z poprzednich edycji) sporo ciekawych egzemplarzy. A wśród nich mnóstwo Interceptorów, biorących udział w 1st International Jensen Meeting.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz