Wiosenny Studencki Rajd Samochodowy miał się odbyć na... wiosnę;) Ze względu na datę - 1 kwietnia niektórzy myśleli że to żart ale to było jak najbardziej na serio.
Idąc za ciosem chcieliśmy też żeby było jeszcze lepiej, jeszcze ciekawiej, z jeszcze większą pompą. Trzeba tylko było znaleźć jakieś ciekawe miejsca, w których można by rozegrać próby sportowe. I to takie z prawdziwego zdarzenia a nie znaną z KJS-ów "pachołkolandię". Przez głowy organizatorów przelatywały różne pomysły, aż w końcu jeden z nich wylądował... na lotnisku. Po kilku wizytach w dyrekcji Aeroklubu Gliwickiego, było już wiadomo, że jedna z prób WSRS-a odbędzie się u podnóża tamtejszego hangaru.
Tylko czy znajdą się chętni na udział w rajdzie? Głupie pytanie! No ba, jasne, że się znajdą!!! Informacje o rajdzie studenckim rozniosły się szybko po całym kraju i już na drugą imprezę zjechało kilkadziesiąt załóg z różnych zakątków Polski. Wśród zaproszonych gości, a zarazem zawodników, był Redaktor TVP3 - Janusz Tychy,
który nikomu nie pozostawił złudzeń i niepozornym Seatem objechał wszystkich zawodników, zgarnąwszy tym samym największy puchar, który otrzymał z rąk J.M. Rektora Politechniki Śląskiej.
Poza lotniskiem, rozegrane jeszcze były próby w okolicach Ośrodka Sportu i oczywiście niezastąpiony "OSIR" tak, że jazdy było całkiem sporo!
Lotnisko zaś cieszyło się wielkim uznaniem zawodników, ze względu na długość próby i jej charakter. Wśród startujących załóg, kolejne parę nazwisk, które to już na stałe wpisały się w poczet członków Sekcji Rajdowej (nie mylić z Sektą Radiową!!!;)
Jacek Spentany z Przemkiem Bekiem (byli o włos od zwycięstwa w rajdzie - zabrakło 0,1 pkt!)
Człowiek, któremu żadna awaria nie straszna (np. niespodziewana wymiana głowicy w Maluchu Grześka na stacji Statoil, czy reanimacja mojego strucla w nocy pod nocnym klubem w czasie powrotu z Czech) i który potrafił w czasie jazdy rajdowym Maluchem zjeść pół pieczonego kurczaka i jeszcze nie dostać za to mandatu;) - Michał Mazur
Tomek Iwanciów - właściciel sekcyjnej maskotki, dalmatyńczyka - Tiny
Radek "Kacza" Porębski - tu próbujący okiełznać rozjeżdżające się na każdą stronę świata koła w PF126p
Tomek Cecot - "bokiem do przodu" - człowiek na którego zawsze można było liczyć, który frajdę z jazdy RWD, przebooki, bączki itp stawiał ponad walkę o ułamki sekund!
czy wielokrotni uczestnicy późniejszych edycji rajdu: Marcin Wolski i Marcin Sowa w wypasionych Maluchach, bracia Mikulscy, KuRcZaK:
Jak dobrze pamiętam (tu jak zwykle - jeśli coś poplątałem to poproszę o stosowny komentarz) to w okolicach przedrajdowych przyłączają się jeszcze do naszej paczki Marcin "Rubik" Łyda i Andrzej "Zygi" Zygmunt. Sam rajd przebiegał zaś w znakomitej atmosferze, myślę, że wszyscy dobrze się bawili. Co prawda przytrafił się jeden dzwon, ale poza stratami w metalu, nic nikomu się nie stało!
Podobnie jak przy okazji pierwszej studenckiej imprezy, i tym razem przygotowany został informator, z najważniejszymi informacjami o rajdzie, kilkoma rajdowymi newsami i relacją z poprzedniej edycji.
Podczas całej imprezy pogoda dopisała (co w sumie zostało już wyznacznikiem SRS-ów - pogodę zawsze mieliśmy jak na zamówienie!) licznie zgromadzeni kibice też. Imprezę swoją obecnością uświetnili Leszek Kuzaj i Artur Skorupa, chętnie odpowiadający na wszelkie pytania kibiców i rozdający dziesiątki autografów.
Z resztą, nie byłbym sobą, gdybym sam nie poprosił Kuziego o autograf w jedynym słusznym miejscu - na moim aucie:)
Co prawda, prosząc go o to język mi się trochę poplątał, z czego potem jeszcze wielokrotnie mieliśmy wszyscy sporo ubawu, ale najwyraźniej Kuziemu moja wpadka też się spodobała i w "nagrodę" dostałem rajdowy polar jego zespołu:)
Na zakończenie imprezy jeszcze tylko uroczyste rozdanie nagród, w którym przy pełnych trybunach hali sportowej Ośrodka Sportu,
obok zaproszonych gości, uczestniczyli JM Rektor Politechniki Śląskiej Prof. dr hab. inż. Bolesław Pochopień, oraz Pan Dyrektor Ośrodka Sportu, dr Krzysztof Czapla.
Na zakończenie imprezy jeszcze tylko uroczyste rozdanie nagród, w którym przy pełnych trybunach hali sportowej Ośrodka Sportu,
obok zaproszonych gości, uczestniczyli JM Rektor Politechniki Śląskiej Prof. dr hab. inż. Bolesław Pochopień, oraz Pan Dyrektor Ośrodka Sportu, dr Krzysztof Czapla.
I tak się zakończył dzień pełen wrażeń. Zawodnicy z nagrodami i pucharami porozjeżdżali się w swoje strony, a my po zrobieniu pamiątkowego zdjęcia...
...zabraliśmy się za sprzątanie po imprezie. Do pozbierania zostało bowiem mnóstwo porozwieszanych taśm zabezpieczających i ogromna sterta opon, wytyczających trasę na lotnisku. Ale jako zaradni studenci i na to znaleźliśmy sposób i z drobną pomocą Jacka Skodziny, praca poszła jak po maśle;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz