O mały włos a bym ominął tą, co tu ukrywać widowiskową imprezę. Co prawda miałem nadzieję na
trochę
więcej spektakularnych wyczynów na trasie, ale i tak się nie zawiodłem. Aż dziw, że niektóre z pojazdów w ogóle nadawały się do jazdy - zwłaszcza Tempra "Superlaggera". Zaś "latający Polonez" to zawsze miły dla oka widok i przypuszczam, że nie ominę kolejnej edycji zawodów. Tymczasem parę zdjęć z imprezy
Thanks for your marvelous posting! I seriously enjoyed reading it, you might be a great author.
OdpowiedzUsuńI will make sure to bookmark your blog and will come back from now on.
I want to encourage you to definitely continue your great job, have a
nice holiday weekend!
my web site :: www.hcg-drops.ca
Super impreza i ekstra zdjęcia. :) Z tych, co tak mordkami zaryli, to coś jeszcze zostało w ogóle? :)
OdpowiedzUsuńprzypuszczam, że są teraz w swojej ostatniej drodze - do huty metalu;)
OdpowiedzUsuńTam przeżyją reinkarnację, więc... w sumie nadal żyją. :D
OdpowiedzUsuńmoże jako coś bardziej poręcznego... jako garnek, młotek, czy kawałek żyrandola...;)
OdpowiedzUsuńO widzisz. Albo łopatka do dłubania w ogródku.
OdpowiedzUsuńI jeszcze pożytecznym będzie taki złomek. :)