sobota, 28 kwietnia 2012

Wesele Marty i Tomka

 Pierwszy raz (i ostatni, jeżeli "młodzi" nie zamierzają ponownie brać ślubu;) moja noga stanęła na Stadionie Gieksy. Wow! I to dopiero po wyczerpującym instruktażu po jakim rodzaju trawy można chodzić a po jakim nie... Ech to kopactwo;) Ale co tam trawa. Młodym za to życzę - NAJLEPSZEGO!!! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz