sobota, 1 października 2011

Monster Jam Wrocław - Monster Trucki na stadionie we Wrocławiu

Skąd ja wiedziałem, że we Wrocławiu będzie taki sam bałagan, żeby nie powiedzieć burdel jak 2 lata temu w Chorzowie? Jak zwykle organizator stanął na wysokości zadania i zapewnił widzom wiele atrakcji. Pierwsze z nich już na bramkach wejściowych. Choć słowo "atrakcja" tu nie do końca pasuje. Żenada i wku.wienie już bardziej... Powód? Dziesiątki ludzi tłoczących się przy małym okienku kasy, próbujących uzyskać wytłumaczenie (logiczne) dlaczego nie mogą wejść na pit party, pomimo zakupu biletów do tego uprawniających... Dokładnie tak samo było w Chorzowie. Kuźwa czy tego się nie da zrobić po ludzku? Szlag człowieka trafia - kupując bilet zawieram umowę kupna-sprzedaży, a sprzedawca nie dotrzymuje warunków umowy. I to nie po raz pierwszy. Potem nie jest w stanie logicznie tego wytłumaczyć (biedna Pani w okienku, pozostawiona na pastwę losu, bezmyślnie powtarzająca te same głupoty...). Dopiero straszenie policją i wręcz wszczęciem buntu;) skutkuje pomyślnym załatwieniem sprawy. Po jaką cholerę robić takie ceregiele? Spytam jeszcze raz - nie prościej by było to zrobić od razu porządnie i po ludzku? Czy zawsze trzeba zaczynać od chaosu i podnoszenia ciśnienia??? Ciekawe jak to będzie wyglądało za kolejne 2 lata...
A jak wyglądały same zawody? Już o wiele lepiej. Ale o tym napiszę niebawem...

Tymczasem zapraszam do galerii zdjęć

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz